Learning organization – tworzenie firmy stawiającej na rozwój
Transformacja cyfrowa jest ważna, ale praca nie kończy się po wprowadzeniu ostatnich założeń w życie. Trzeba wiedzieć, jak budować firmę uczącą się (learning organization), która będzie stale poprawiać wyniki poprzez zdobywanie nowej wiedzy i umiejętności. W jaki sposób to robić? Od czego zacząć?
Po czym można poznać, że firma stawia na rozwój i zalicza się do organizacji uczącej się (learning organization), stale poprawiającej wyniki poprzez zdobywanie nowej wiedzy i umiejętności? Wyróżniamy kilka czynników. Pierwszym jest stworzenie łatwych do zrozumienia i wdrożenia zasad związanych z wykonywaniem zadań. Drugi to zarządzanie: jasne zalecenia i wymagania co do zachowań pracowników i pracy zespołowej. Trzeci to mierzenie prowadzonych działań – trzeba umieć wyciągać wnioski i uczyć się na błędach, a to jest możliwe, jeśli gromadzimy dane i potem potrafimy przeanalizować rezultaty.
Aby wprowadzić zasady learning organization do własnej firmy, warto zadbać o wprowadzenie stosownych zmian i systemu pracy. Od czego zacząć tworzenie takiej działalności? I dlaczego rzeczywiście warto?
- Rozwój firmy przez systematyczne rozwiązywanie problemówSystematyczne rozwiązanie problemów sprowadza się do tworzenia procedur operacyjnych i zasad obowiązujących w firmie. W ten sposób możemy tworzyć całą bibliotekę wiedzy, gdzie znajdą się niejako „przepisy” na wykonywanie konkretnych zadań. Amerykańska firma Bridgewater Associates, zajmująca się m.in. inwestowaniem, stosuje właśnie takie podejście od wielu lat i przez to osiąga doskonałe wyniki nawet na rynkach, które obarczone są wysokim ryzykiem. Jej założyciel, Ray Dalio, napisał w tym roku książkę „Principles”, w której szczegółowo dzieli się informacjami na temat tworzenia zasad w firmach – i dlaczego warto je wprowadzać.Jeśli podejdziemy do problemów z systemem, będziemy prowadzić rejestr wszystkich działań, zalecenia, komentarze i sugestie, a także będzie on dostępny dla każdego pracownika, po pewnym czasie nasza firma stanie się na pewno lepsza. Wielu błędów uda się uniknąć i zaoszczędzimy czas oraz pieniądze.
- Firma ucząca się, czyli eksperymentującaFirma ucząca się stawia na ciągle poszukiwanie i testowanie nowych rozwiązań i pomysłów. Potrafi dostrzegać szanse biznesowe, a następnie nie boi się wydelegować małego zespołu, który na niewielką skalę sprawdzi, czy warto zająć się danym produktem, usługą, czy też wejść na dany segment rynku.Przykładowo, firma General Electric realizowała program Impact, zgodnie z którym menedżerowie firmy zostali wysłani do Japonii, gdzie mieli poznać nowe innowacje stosowane w fabrykach, które będzie można później zastosować u siebie. Opłaciło się – GE odnotowało po wprowadzeniu zmian wzrost produktywności o 5 proc. w ciągu czterech lat.Oczywiście skala działań i eksperymentów zależy zawsze od wielkości i budżetu organizacji, niemniej strategia jest w zasadzie identyczna: trzeba stawiać na rozwój, a to oznacza, że należy eksperymentować i nie bać się porażek. Zwłaszcza, że eksperymenty można realizować w ramach testów pilotażowych – na małą skalę, gdzie można mało zyskać, ale też mało stracić.
- Learning organization to również nauka z przeszłości…Firmy powinny analizować sukcesy i porażki, a następnie tworzyć spis wszystkich zasad i zależności, aby w przyszłości móc je powtórzyć (sukcesy) lub nie (porażki). Podejście to określane jest w wielu firmach jako Santayana Review i opiera się na znanych słowach filozofa George’a Santayana, który powiedział: „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtarzanie”.Dawniej, kiedy IBM wprowadził na rynek serię komputerów 360, mało osób pamiętało, że przed nimi były maszyny o nazwie Stretch, które okazały się rynkową porażką. Tymczasem 360-tki opierały się na technologii ze Stretchów. IBM po prostu przeanalizował, co poszło nie tak z poprzednimi komputerami, wyciągnął wnioski, a następnie zastosował technologie, które były dobre, ale tym razem połączył je z innymi rozwiązaniami. Seria 360 była jedną z najpopularniejszych i dochodowych, jakie stworzyła firma.Wiedza, jaką udaje się zdobyć po porażkach, jest często najlepszym narzędziem do osiągania kolejnych sukcesów. W najprostszym ujęciu porażka to najlepszy nauczyciel.
- … oraz nauka od innychNie wszystkie nowe sposoby rozwiązywania problemów i pomysły uda się wydobyć z własnych refleksji i analiz. Często istotne dla naszej firmy spostrzeżenia i zalecenia uda się znaleźć w innych miejscach. To dlatego wiele organizacji stosuje podejście SIS (Steal Ideas Shamelessly), czyli nie boi się „bezwstydnie podkradać pomysłów” od innych.Firmy, które chcą uchodzić za rozwojowe, muszą szukać pomysłów także na zewnątrz, szczególnie że mamy obecnie erę informacji – dostęp do wiedzy jest w zasadzie nieograniczony. Warto więc wprowadzić zasadę, że pracownicy będą mogli poświęcić np. 2 godz. tygodniowo na wyszukiwanie ciekawych (w założeniu: lepszych) sposobów na realizowanie zadań, czy też nowych pomysłów, które warto wdrożyć.W tym celu możemy korzystać m.in. z agregatorów informacji, gdzie znajdziemy mnóstwo wiedzy docenionej przez internautów i ekspertów. Takie miejsca to np. topmediumstories.com (najpopularniejsze artykuły z Medium.com), reddit.com, czy też quora.com. Warto zajrzeć i poszukać tematów, które nas interesują. Na pewno znajdziemy coś, co może okazać się przydatne i nie ma w tym nic złego, że źródłem tych informacji nie będzie nasza firma.
- Stawiamy na rozwój i przekazujemy wiedzęPomysły zyskują na znaczeniu, jeśli ma do nich dostęp każdy pracownik, nie zaś gdy przechowywane są jak skarby dostępne wyłącznie dla wybranych menedżerów. Dotyczy to zwłaszcza raportów, które zawierają podsumowania prowadzonych prac czy badań, dostarczają checklisty pozwalające na realizowanie poszczególnych zadań na wysokim poziomie, czy też opisują ważne procesy biznesowe i wydarzenia.
Nie wystarczy jednak samo udostępnianie informacji. Przekazywanie wiedzy powinno odbywać się również poprzez spotkania i wewnętrzne szkolenia. Dobrą praktyką jest również przydzielenie pracowników z jednego działu do innego, pozornie zupełnie niezwiązane z ich fachem – przykładowo w firmie Time Life jeden z menedżerów z działu zajmującego się muzyką został przeniesiony do działu książek, aby mógł wprowadzić nowe sposoby pozyskiwania klientów, które sprawdziły się w jego dziale. Czasami warto też wysłać jednego z pracowników do innego działu, aby ten zobaczył jak pracują jego koledzy – tego typu doświadczenie sprawi, że łatwiej będzie mu później dzielić się z nimi wiedzą i umiejętnościami, i vice versa.