Utworzysz fundusz – zapłacisz mniejszy CIT
Rząd chce zachęcać mały i średni biznes do inwestowania. Temu m.in. ma służyć zapowiadany tzw. estoński CIT, ale nie tylko. Resort finansów ma jeszcze jeden pomysł – chce, aby firmy odkładały pieniądze na specjalny rachunek i przeznaczały je wyłącznie na inwestycje. W nagrodę te kwoty zaliczą sobie do kosztów podatkowych. Ale i w tej preferencji kij ma dwa końce.
Pisaliśmy niedawno o planowanym przez resort finansów wprowadzeniu w Polsce preferencyjnego tzw. estońskiego CIT, przeznaczonego dla małych i średnich spółek prawa handlowego. Wstępny projekt związanych z tym zmian w podatku dochodowym od osób prawnych jest już poddany publicznym, szerokim konsultacjom. Ale jest tam też niespodzianka – alternatywne dla spółek kapitałowych rozwiązanie, wzorowane z kolei na niemieckich przepisach, zapowiadające podatkowe odpisy ze specjalnego funduszu inwestycyjnego. Kryteria korzystania z tej preferencji mają być identyczne jak przy stosowaniu regulacji na wzór estoński. W sensie ekonomicznym umożliwi ona szybsze rozliczenie amortyzacji środków trwałych w kosztach podatkowych.
Musisz mieć plan
Stosowanie tego rozwiązania będzie wymagało przygotowania przez firmę planu inwestycyjnego obejmującego okres kilku lat i odprowadzania wpłat na fundusz, czyli specjalny rachunek inwestycyjny. Trzeba będzie go założyć w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) lub innym, który zawrze z BGK umowę o współpracy dotyczącej wymiany informacji o zgromadzonych tam środkach.
Wspomniany, opracowany plan, firma przedłoży naczelnikowi urzędu skarbowego. Ma to być informacja o planowanych działaniach inwestycyjnych wraz z oświadczeniem co do roku wydatkowania środków funduszu na te cele. To da podatnikowi prawo zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wpłat wnoszonych na jego specjalny fundusz utworzony w którymś z wymienionych wcześniej banków. Natomiast na wydatkowanie środków odłożonych na tym rachunku będzie on miał trzy lata, licząc od daty dokonania odpisu na fundusz. Jeżeli w tym czasie żadnych pieniędzy z tego źródła nie przeznaczy na inwestycje, będzie musiał swój przychód do opodatkowania powiększyć o wpłaty zaliczone uprzednio do kosztów podatkowych. Zgromadzone na tym koncie odpisy mają być bowiem wydawane wyłącznie na cele inwestycyjne, czyli na rozwój firmy.
Odsetki za brak wydatków
Zgodnie z projektowaną wizją, moment powstania takiego przychodu, czyli powiększonego o odpisy nie spożytkowane w ustawowym terminie na planowane inwestycje, a zarazem wliczone do kosztów działalności firmy, nastąpi w ostatnim dniu roku podatkowego, w którym podatnik nie spełni wymaganych do tego warunków. Oznacza to też dla niego dodatkowe konsekwencje finansowe. Będzie bowiem miał obowiązek zapłacić fiskusowi odsetki, naliczone od dnia zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów odpisów na fundusz inwestycyjny do dnia powstania tego przychodu. Mają być one ustalane według stawki odsetek za zwłokę właściwej dla zaległości podatkowych, obowiązującej w dniu dokonania odpisu. Naliczoną kwotę odsetkową podatnik wykaże w zeznaniu podatkowym.
Warianty do wyboru
Podatników czeka zatem wybór, czy postawić na fundusz ze specjalnymi odpisami zaliczanymi do kosztów podatkowych, obniżając tym samym podstawę opodatkowania, czy na estońskie zwolnienie z CIT, ponieważ odkłada w czasie obowiązek podatkowy – tak długo, jak zyski pozostają w firmie i są kierowane na jej działalność, a nie na wynagrodzenia wspólników.
W obu wariantach projektodawca wymaga od spółek inwestowania. To jest podstawowy warunek korzystania z jednej i drugiej preferencji. I dość rygorystyczny, jak widać. W przypadku estońskiego przywileju nawet sprecyzowano wysokość nakładów na inwestycje uprawniających do korzystania z niego – ich wzrost ma wynosić 15 proc. (nie mniej niż o 20 tys. zł) w ciągu dwóch lat podatkowych, albo 33 proc. (nie mniej niż 50 tys. zł) w okresie czterech lat podatkowych. Mowa o wydatkach na nabycie fabrycznie nowych środków trwałych lub wytworzenie środków trwałych z grupy 3-8 Klasyfikacji Środków Trwałych (czyli maszyn, urządzeń, środków transportu), jak również opłatach za korzystanie z takich środków trwałych na podstawie umowy leasingu.
Ulgi w zawieszeniu
Warto przy tym wiedzieć, że w okresie stosowania estońskiego CIT podatnikowi nie będzie przysługiwać prawo do rozliczenia strat poniesionych w latach poprzedzających pierwszy rok korzystania z tej preferencji. Zakłada się, że może on ją stosować w okresach czteroletnich. W każdym razie będzie mógł dawne straty uwzględnić w swoim podatku dopiero po wyjściu z tego systemu, o ile one nie przedawnią się. Poza tym w tym czasie nie będzie mógł odliczać od podstawy opodatkowania darowizn, wydatków objętych ulgą badawczo-rozwojową (B+R) czy skorzystać z ulgi na złe długi. Natomiast spółki zdecydowane na alternatywny niemiecki CIT, czyli odpisy na specjalny fundusz inwestycyjny nie zostaną pozbawione ulgi B+R czy IP Box.
W projekcie przewidziano przy tym, że z tego drugiego rozwiązania skorzystają także spółki, które zrezygnują z początkowo wybranego systemu estońskiego CIT. Będzie to jednak możliwe dopiero pod odczekaniu okresu trzech lat od wyjścia z tego systemu.
Konsultacje trwają. Przedstawiciele organizacji przedsiębiorców nie wydają się zbyt entuzjastycznie podchodzić do wielu szczegółów z tych rozwiązań. Uważają przede wszystkim, że ograniczają dostęp do nich do wąskiej grupy podatników. Ministerstwo Finansów chce te zmiany wprowadzić w przyszłym roku.