Tarcza antykryzysowa z perspektywy pracodawców
Utrzymanie pracowników w obecnym kryzysie to duże wyzwanie dla przedsiębiorców. Firmy, które ich zatrzymają kosztem obniżki płac mają szanse na dopłatę ze strony państwa. Ale nie tylko do tego sprowadza się specustawa antykryzysowa. Pracodawca może inaczej ustawić czas pracy, czy zmienić na gorsze dotychczasowe warunki zatrudnienia pod warunkiem, że uzyska na to zgodę załogi.
W zarządach większych i mniejszych spółek rozpoczęły się już prawdopodobnie dyskusje na temat dalszej egzystencję. Zamknąć firmę – całą czy część? Zwalniać ludzi – ilu, na jakich stanowiskach? Ciąć płace? Te pytania zapewne są na porządku dziennym. Trzeba przyjąć – choć to niełatwe – strategie na czas kryzysu ekonomicznego będących konsekwencją obostrzeń wprowadzanych w walce z pandemią COVID-19, która na większą skalę jest dopiero przed nami. Przed pracodawcami trudne decyzje szczególnie dlatego, że podejmowanie impulsywnych działań, robienie raptownych kroków dla ratowana sytuacji tu i teraz może być nie do odrobienia w przyszłości.
Wydawać by się mogło, że najprościej jest poczynić oszczędności na kosztach pracowniczych. Jednak mimo poważnych problemów, z jakimi borykają się obecnie przedsiębiorstwa, redukcja etatów czy zrywanie umów z osobami pracującymi na zleceniach to scenariusz przyjmowany raczej jako ostateczność, aczkolwiek wiemy, że już się spełnia w praktyce. Bez utrzymania miejsc pracy firma nie działa jak należy, po kryzysie nie będzie jej łatwo odbudować zatrudnienia, aby móc szybko odbić się od wcześniejszego zastoju. Z pomocą przychodzi ustawa określana szumnie przez rządzących jako tarcza antykryzysowa. Czy okaże się faktycznie antykryzysowa dla pracodawców? Trudno to dziś ocenić.
Gdy spadną obroty
Z tarczy antykryzysowej może skorzystać pracodawca, u którego obroty będą niższe o 15 proc., licząc je za okres dwóch kolejnych miesięcy 2020 r. w stosunku do tego samego okresu 2019 r. lub o 25 proc. w dowolnie wybranym miesiącu tego roku w stosunku do miesiąca go poprzedzającego. Taka obniżka przychodów uprawnia firmę do wprowadzenia przestoju ekonomicznego, za porozumieniem z przedstawicielami załogi, który może objąć nie tylko pracowników etatowych, ale też osoby na umowach cywilnoprawnych. W tym czasie można im wypłacać zmniejszone wynagrodzenia – jednak nie więcej niż o połowę i po tej redukcji nie mogą być niższe niż minimalna płaca za pracę. Jednocześnie firma może wystąpić o dofinansowanie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) do obniżonych zarobków osób zatrudnionych. Wyniesie ono 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 1300 zł dla każdego pracownika objętego przestojem. Będą też dopłaty do składek ZUS. Wypłaty te nie obejmą jednak pracowników dobrze zarabiających, których płace przed złożeniem wniosku o pomoc przekraczały 15.595,74 zł.
Dotacja ma przysługiwać przez trzy miesiące. Jest przy tym warunek – w okresie tej pomocy i trzech późniejszych miesięcy nie można zwolnić pracowników objętych przestojem, na które pracodawca otrzymał dofinansowanie. Obniżka wynagrodzeń jest dopuszczalna nie tylko przy przestoju. Pracodawca ma prawo w związku ze spadkiem obrotów obniżyć czas pracy pracownikom o 20 proc., ale nie więcej niż do pół etatu. Może wówczas płacić im 40 proc. wynagrodzenia, lecz nie mniej niż wynosi minimalne, a przy tym otrzymać od państwa dofinansowanie – maksymalnie do wysokości 40 proc. średniej płacy z kwartału poprzedzającego termin złożenia wniosku w tej sprawie, czyli obecnie 2079,43 zł. I z tą pomocą wiąże się nakaz utrzymania miejsca pracy, a zmniejszenie wymiaru czasu pracy musi być określone w porozumieniu z reprezentacją pracowników.
Uprawnienia firm o szczególnym znaczeniu
Niektórym firmom, przyznano wyjątkowo dodatkowe prawa. Chodzi o przedsiębiorstwa o tzw. krytycznym znaczeniu, zapewniające np. energię, paliwa, wodę, sieci teleinformatyczne, transport, produkcję, składowanie, przechowywanie i stosowanie substancji chemicznych i promieniotwórczych. Prawa te obejmują również ich podwykonawców i kluczowych dostawców. Jeśli to konieczne, z uwagi na ich działalność, oraz dla zapewnienia ciągłości usług mogą zmienić czas pracy.
Pracodawców należących do firm o krytycznym znaczeniu nie dotyczą też ograniczenia Kodeksu Pracy np. co do ustalenia systemu równoważnego czy zadaniowego czasu pracy. Nie mają one obowiązku konsultacji postanowień z pracownikami, powinni o nich tylko poinformować. Ponadto mogą wyznaczać pracę w godzinach nadliczbowych, oraz odmówić udzielenia urlopu – wypoczynkowego, na żądanie, bezpłatnego i innych.
Ile może dać firmie starosta
Jest jeszcze jedna możliwość zewnętrznego finansowania wynagrodzeń – przez władze powiatowe. W razie zmniejszenia obrotów pracodawca może wystąpić do starosty o dopłaty do pensji i składek ZUS. Wysokość pomocy zależy od stopnia utraconych przychodów. Przy obniżce o 30 proc. przedsiębiorca może otrzymać kwotę odpowiadającą połowie minimalnego wynagrodzenia, przy spadku o 50-70 proc. – 70 proc. tej płacy, a dla spadku o 80 proc. – 90 proc. minimalnej pensji. Wsparcia nie otrzyma jednak w części, w której te same koszty zostaną firmie sfinansowane z innych środków publicznych.
Zawieszenie badań okresowych
Do odwołania stanu epidemii pracodawcy nie muszą kierować pracowników na badania profilaktyczne, z wyjątkiem wstępnych i kontrolnych. Niedostępnego w danym czasie lekarza uprawnionego do takich świadczeń może zastąpić inny lekarz. Orzeczenie wydane w takim trybie utraci moc po 30 dniach od odwołania stanu epidemii.
Czasowe pogorszenie warunków
Rozwiązania tarczy nie sprowadzają się jedynie do finansowania wynagrodzeń. Zawiera ona też kilka nowych uprawnień przyznanych pracodawcom dotkniętym skutkami rozprzestrzeniania się koronawirusa. Mogą wprowadzić system czasu pracy inny niż obowiązujący zwykle na podstawie Kodeksu Pracy. Mają np. prawo skrócić nieprzerwany odpoczynek dobowy – z co najmniej 11 do nie mniej niż 8 godzin, i nieprzerwany odpoczynek tygodniowy – z 35 godzin do nie mniej niż 32, a także wydłużyć dobowy wymiaru czasu pracy do 12 godzin. Kierownictwo firmy nie może jednak tego narzucić na własną rękę. Takie decyzje muszą być ustalone z reprezentacją pracowników. Pracodawca może też zawrzeć porozumienie o stosowaniu mniej korzystnych warunków zatrudnienia niż określone w umowach o pracę. Należy w nim wskazać zakres wprowadzanych ograniczeń i czas ich stosowania. O wszystkim musi być też powiadomiona (w ciągu pięciu dni) inspekcja pracy.
PPK później
Tarczą przesunięto obowiązek zawarcia umów o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi przez pracodawców, którzy po raz pierwszy muszą to zrobić w tym roku. Mają na to czas do 27 października 2020 r.